sobota, 6 lutego 2016

Jesteś na szczycie?

Cześć kochani!




Czujesz to. Właśnie osiągnąłeś swój cel. Wszyscy są z Ciebie dumni. Twoi znajomi pieją z zachwytu na Twój widok. Masz wszystkich wokół siebie. Okej. Ale co jeśli nagle spadniesz? Nie będziesz już na szczycie?



Większość z nas na pewno przeżyła taką sytuację, że po pewnym czasie naszych starań, czy to morderczych treningów czy wielu godzin ciężkiej nauki nareszcie osiągnęło swój cel. Mnóstwo ludzi Ci gratulowało, stawiano Ciebie za wzór, brano Cię za idola...

Jednak, gdy nastąpiła obniżka formy, czy po prostu osiągnąłeś niższy rezultat niż ostatnio, ludzie się po prostu odsunęli. Zaczęto na Ciebie naskakiwać, chociaż jesteś Bogu ducha winny.

Niestety, tak już jest skonstruowany ten świat.

Mam na to doskonałe trzy przykłady - dwa ze świata sportu i jeden z własnego doświadczenia.

Mam nadzieję, że pamiętasz - lub chociaż o tym wiesz - Mistrzostwo Świata zdobyte przez naszych siatkarzy w 2014 roku. Wspaniały turniej. Mnóstwo emocji. Smutne pożegnanie czterech czołowych zawodników z kadrą. Potem rok 2015. Totalnie przebudowana kadra. Czterech z sześciu podstawowych zawodników nie gra. Final Six Ligi Światowej i feralne czwarte miejsce. Wspaniały Puchar świata. Wygrane 10/11 meczów. Ale przez chory układ brak bezpośredniego awansu na Igrzyska Olimpijskie. 5 miejsce w Mistrzostwach Europy.

Aha. No tak. Balonik pękł. Nie możemy siatkarzy chwalić za zwycięstwa. To co, obrzucimy ich błotem? Nieważne jest to, że w rankingu FIVB zajmują trzecie miejsce. W końcu nie zdobyli żadnego medalu. Nie są już na szczycie.

A wcale piłka siatkowa nie została w 2014 okrzyknięta sportem narodowym, a siatkarze bohaterami na miarę Mieszka I, czy Jana III Sobieskiego.

Życie.

Przebolałabym to, gdyby ta historia się nie zdarzyła znowu. Znowu sportowcy, którzy byli bohaterami narodowymi zostali zniesieni do bardzo niskiego parteru.

A nie mówię o nikim innym, jak o naszych szczypiornistach.
2015. Turniej w Katarze. Co mecz to horror. Ćwierćfinał z Chorwacją. Sprzedany półfinał z Katarem. Piękny mecz o 3. miejsce. Oczywiście,  nie obyło się bez horroru. Cudowny występ i MVP Szyby. Nagroda indywidualna dla Bartka Jureckiego. 2016. Mistrzostwa Europy w Polsce. Zaczęte znów z nutką niespokoju. Wygrana pięcioma bramkami nad Francją. Znów nadmuchany balonik. Przegrana z Norwegią jako zimny prysznic. Nieszczęsny koniec z Chorwacją. Przegrana piętnastoma bramkami. Stało się. To nie był ich dzień.

Ale niestety, dziennikarze to bezduszne hieny, które nie pozostawią na nikim suchej nitki. Najpierw wieszają na szyi medale, a później wgniatają w parkiet. A sportowcy powinni brać ich uwagi do serca, chociaż większosć z nich nigdy nie stało na parkiecie w roli gracza. Typowe. Przecież jeżeli komuś nie uda się jeden mecz trzeba go zmieszać z błotem, bo nie będzie popytu, nie słyszałeś?

Drogi dziennikarzu!
Uważaj sobie o sportowcach co tam chcesz, ale tytuły typu "Wstyd", czy "Patałachy" zostaw dla siebie. Nikt nie chce tego czytać, a sportowcy czują się jeszcze gorzej, choć i tak już słabiej z ich psychiką po takim meczu. Ale i tak Ty wiesz lepiej, przecież sam osiągnąłeś mistrzostwo świata, byłeś w final six Ligi Światowej, wygrałeś 10/11 meczów w najtrudniejszym turnieju świata i pomimo poczucia niesprawiedliwości wygrałeś brąz mistrzostw świata. Zapomniałam.

Co do "własnego przykładu"...

Od piątej klasy podstawówki bezustannie fascynuję się językiem polskim. Naprawdę. W szóstej klasie zdobyłam tytuł laureata Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego. Byłam na szycie, wygrałam to, co chciałam. Poszłam do gimnazjum. W pierwszej klasie nie udało mi się przejść do etapu rejonowego. Zabrakło czterech punktów. Mówi się trudno. Przebolałam to i zaczęłam starać się jeszcze bardziej, nadeszła druga klasa. Udało się! Zakwalifikowałam się do drugiego etapu. Poczyniłam wszelkie kroki, aby przygotować się do neigo jak najlepiej. Polonistka mnie uwielbiała. Przyszedł czas napisania konkursu. I tym razem się nie udało. Było dla mnie za trudne. Ale i tak kobieta, która nie wie, ile czasu poświęcam na naukę, powie, że się nie starałam. Że nie przysiadłam. Zacznie prawić aluzje na lekcji, mówiące o tym, że "język polski jest nauką, do której trzeba przysiąść".

Przecież ja nic nie robię. Nie mam kilkunastu innych przedmiotów, z których nauczyciele wymagają jak najlepszych wyników. Ja po prostu jestem leniem i to, że nie jestem laureatem w drugiej klasie to tylko i wyłącznie moja wina. Przecież to, że pani nie omówiła ze mną najważniejszej lektury wymaganej na konkursie to moja wina.

Nie było mnie przy wystawianiu ocen na semestr. Zapytałam więc polonistkę, jaką ocenę mi wystawiła. Powiedziała, że piątkę. Okej, rozumiem, to i tak dobra ocena. Nie wściekłabym się, gdyby nie dodała, że ja "nic nie osiągnęłam" i w drugim semestrze, żeby mogła postawić mi ocenę wyżej muszę się bardziej starać. Ręce mi opadły.

Znasz osobę, którą podziwiasz, bo osiągnęła swoje marzenie? Świetnie. Ale nie podziwiaj jej za sukces. Tylko przez to, jak podniosła się po porażce. Nie krytykuj jej, jeśli nie spełni Twoich oczekiwań. To nie pomaga. Naprawdę.










Zdjęcia wykonane przez Wiktorię ♥


koszulka - New Yorker
spodnie - Bershka
buty - CCC
szalik - Reserved

20 komentarzy:

  1. Poruszyłaś bardzo trudny temat. Ogółem się z Tobą zgadzam, co do sportu, po prostu nie interesuję się w tych dyscyplinach, a co do edukacji to jest bardzo szeroka dyskusja ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, aczkolwiek jestem zdania, że nauczyciel powinien motywować, a nie zniechęcać ;)

      Usuń
  2. wow, lovely photos dear!
    Sophie♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia <3
    ~Muff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjęcia tej Pani można znalezć również tutaj---> http://przygodka15.blogspot.com/

      Usuń
  4. Czekałam czy umieścisz tutaj Naszych szczypiornistów. Jestem tak samo zbulwersowana tym tematem, jak Ty. Przecież nikt nie patrzy na to, jaką drogę przechodzimy, by być właśnie w tym, a nie innym miejscu.. I tak mogło być lepiej.

    PS. Trzecie zdjęcie od końca, strasznie mi się podoba. :)

    Pozdrawiam, J. Young writer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te mistrzostwa były inspiracją do napisania tego posta ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Wyglądasz przepięknie. Zdjęcia są naprawdę świetne :)
    http://my-stf.blogspot.com/2016/02/hello-february.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna jesteś :) Zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poruszyłaś ważny temat, a przykład siatkarzy jest bardzo dobry. Chciałabym się jakoś wypowiedzieć na ten temat, ale tak naprawdę wszystko poruszyłaś w tym poście. Ale wracając do tego przykładu siatkówki to, gdy w tym 2014 udało im się każdy się tym cieszył, nazywał się fanem, oglądał każdy mecz, a rok później kiedy nie było tak kolorowo nikt już nie oglądał, bo to co zagrali to wstyd itd.
    /Liseł
    NASZ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy blog, widać, że kochasz to co robisz. :)
    PS.: Zgadzamy się z tobą w tym, że polski półfinał na Mistrzostwach Świata w Katarze był sprzedany! :D
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    http://cieszsiechwila-ld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobry post! Przyjemnie się czytało i napisany był logicznie, co jest bardzo ważne!
    Śliczne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post i super zdjęcia ... Eh nienawidzę gdy odnoszę porażkę ale każda porażka motywuje mnie do dalszego działania :)

    http://tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ważniejsze od zwycięstwa jest to w jaki sposób do niego dążysz. I tak jesteś niesamowita. I jak to mówi Eminem-'Nie daj sobie wmówić, ze nie jesteś piękna.' W każdym drobiazgu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna jesteś.
    Zapraszam do siebie http://kosmetycznaaska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Przykład siatkarzy jak i szczypiornistów to strzał w dziesiątkę. Nienawidzę takiego czegoś. Oni się starają, dają z siebie wszystko, a nawet i więcej, a dziennikarze i tak obrzucą ich błotem. Czy to sprawiedliwe? Przecież to tylko ludzie, nie będą zawsze w szczytowej formie.
    Twój przykład również jest dobry. Rozumiem Twój ból. Każdy nauczyciel myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy, ech...

    Pozdrawiam,
    kozlovskaiza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo dobrze wszystko napisane, aż miło się czytało. zgadzam się z każdym słowem. :) i świetnie zdjęcia.
    http://berry-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne zdjęcia :)

    Co powiesz na wspólną obserwację ?
    Zacznij a ja odwdzięczę się tym samym

    http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Z ciekawości przeczytałam Twój wpis. Polski to nanaprawdę fascynujący język, a osoby, które tak świetnie się nim posługują jak Ty, podkreślają jego piekno. Czyta się naprawde bardzo przyjemnie, wszystko jest bardzo logiczne.
    A co do wspomnianej nauczycielki, podejrzewam o którą Panią może chodzić. Ale nie ma się co przejmować, mnie rowniez ona uczyła i wiem, ze jest bardzo wymagająca, ale lekcje z tą Panią są bardzo ciekawe i często wzbogacone o różne interesujące tematy. Myślę, że wiele z tych lekcji wyniesiesz, kończąc szkołę. A teraz naprawdę nie ma czym się przejmować, staraj się być obojętna na uwagi, które wiesz, że są niesłuszne:)

    OdpowiedzUsuń

Cześć. Dziękuję za każdy komentarz. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna. Dziękuję za to, ze mnie motywujecie! ♥